piątek, 1 stycznia 2016

Od Darth c.d Night, ...

-Yyy... Nie, nie.. -Zawahałem się.
Coś odpychało mnie  od tego drzewa. Wiedziałem co to jest. Wyrocznia. Ale co jest ze mną nie tak, że... Mnie "odpycha"? Nie ważne. Nie miałem zamiaru nawet na to drzewo wchodzić.
-Odpuszczę sobie i położę się gdzieś w lesie.. -Unikałem wzroku wadery.
-No ale... Okej. Nie zabraniam Ci... -Uśmiechnąłem się lekko i odwróciłem w kierunku lasu.
Wszedłem w głąb lasu. Moją uwagę przykuło wielkie drzewo, o rozłożystych korzeniach. Miałem zamiar tam wejść, lecz się opamiętałem. Wspomnienia. Odwróciłem się na pięcie i zacząłem biec. Po kilkunastu minutach, strasznie szybkiego biegu wybiegłem na... Polanę? Nie ważne. Zwolniłem lekko nadal biegnąc. Zatrzymałem się, gdy ujrzałem, że tam już nie ma zieleni i ziemi... Tylko woda. Hmm... Spokojnie  wszedłem na najwyższy klif i patrzyłem się na wodę. Skrzydła, aż świerzbiły mnie, bo chciały poczuć chwilę wolności. Całkowitej wolności. Nie uważam, że teraz jej brak, ale... Inna bajka. Patrzyłem się w niebo. Następnie skierowałem swój wzrok na wodę. Ze złożonymi skrzydłami skoczyłem. Zamknąłem oczy. W ostatniej chwili automatycznie rozłożyłem skrzydła, wzbijając się w powietrze. Z innego punktu widzenia wyglądałoby tak jakbym odbił się od wody. Leciałem raz ponad, raz pod chmurami. Zrobiłem kilka kółek i zawróciłem. Będąc już przy klifie, wylądowałem i położyłem się patrząc w wodę. Nie czułem niczyjej obecności, więc zamknąłem oczy starając się zasnąć. Ciemność pochłonęła mnie całkowicie. "Ktoś tu jest..." Powiedziałem sobie w myślach. Nie zwróciłem na to najmniejszej uwagi i odpoczywałem dalej.

(Night?  A może ktoś inny? :P)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy