środa, 30 grudnia 2015

Od Night cd Darth'a

-Jak się położyłeś nie po tej stronie co trzeba to już nie moja wina- zaśmiałam się cicho. Podeszłam od drugiej strony do drzewa i stanęłam w cieniu. Basior poparzył się lekko krzywo na cień pod moimi łapami.
Uśmiechnęłam się do basiora, ten lekko odwzajemnił uśmiech.
-Wiem gdzie jest wystarczająco cienia niedaleko z tond..
-Prowadź.- Basior niechętnie wstał.
Ruszyłam przed siebie przez las Darth szybko znalazł się koło mię.. Wyszliśmy na łonkę przed nami ukazało się ogromne drzewo z bardzo rozłożystymi gałęziami..
Tak to była wyrocznia.. Wilk niechętnie podszedł do drzewa
-coś nie tak? -zapytałam zaniepokojona zachowaniem wilka.

(Darth?)

wtorek, 29 grudnia 2015

Nowa Wadera!

Powitajmy Galaxy!

Nowy Sojusz!

 Nasza wataha zawarła sojusz z:
Watahą Karmazynowej Nocy


Od Darth'a c.d Night

Patrzyłem się w wodę jak zaczarowany. Mój ulubiony kolor... Błękitny! Uwielbiam. Spojrzałem na waderę, która co jakiś czas na mnie spoglądała.
-Skąd wiedziałaś, że taki kolor uwielbiam?.. -Spytałem nadal patrząc się w wodę.
-Nie wiedziałam. -Zaśmiała się.
-Taaa... Jasne.- Usłyszałem burczenie w brzuchu.
-Ymm...
-Noo... -Zamyśliłem się- Jesteś może głodna?..
-Trochę. -Wadera zeskoczyła z drzewa, odwróciła się i przytknęła nos do ziemi, zapewne szukając poszlak jakiegokolwiek zwierzęcia.
-Może ja to zrobię? Albo nie! -Uśmiechnąłem się i znalazłem obok niej- Poszukamy zwierzyny z powietrza? Prościej będzie... -Wilczyca przytaknęła.
Wzbiliśmy się w powietrze. Ja byłem na przodzie, a ona nie daleko mnie. Szukaliśmy jakichś zwierząt roślinożernych. Najlepiej saren i jeleni. O tak... Otrząsnąłem się z marzeń. Szybowaliśmy tak dobre kilkadziesiąt minut. Zauważyłem spore stado. Spojrzałem na waderę i puściłem jej oczko.  Wybrałem jednego, dość dużego jelenia. Dałem znać Night, by poczekała chwilę. Obniżyłem trochę lot. Zwinąłem skrzydła, będąc centralnie nad roślinożercą. Chwila i zwierze leżało martwe i krztuszące się własną krwią. Wilczyca, jakby znikąd znalazła się obok mnie. Odszedłem od padliny, oblizując krew z pyska.
-Damy mają pierwszeństwo. -Uśmiechnąłem się od ucha do ucha.
Usiadłem i cierpliwie czekałem, aż wadera skończy. Moje myśli się spełniły. Night odeszła od martwego zwierzęcia, co jakichś czas zlizując krew. Podeszła do mnie i powiedziała:
-Twoja kolej, dżentelmenie.
Wstałem, uśmiechnąłem się i podszedłem do jelenia. Wziąłem się za już zimne mięso. Coś mi nie pasowało i nie zjadłem dużo. Ze skwaszoną miną oddaliłem się od padliny. Zauważyłem, że wilczyca chciała coś powiedzieć, lecz się powstrzymała. Położyłem się pod drzewem, gdzie nie zaznałem chłodu.
-Chyba drzewa są po to by dawać cień.. -Warknąłem sam do siebie.

(Night? :P)

niedziela, 27 grudnia 2015

Od Moon cd Raven

-ja Moon.-Popatrzyłam na oczy wadery.
-miło poznać- odpowiedziała mi świeżo poznana wadera lekko się uśmiechała zerkając na królika
-ciekawy z ciebie przypadek.. różnorodność tęczówek...
-Coś ci nie pasuje? -wadera burknęła -
-Nie tylko rzadko się spotyka takie osobniki..
Po tych słowach odeszłam zdając sobie sprawę, że mogłam urazić waderę. Kontem oka widziałam jak wadera podeszła do ciała martwego królika i zaczęła chłeptać krew. Zaśmiałam się w Duchu po czym zniknęłam Raven w  gąszczu..

(Raven? lekko weny brak xD)

Nowy Basior!




Powitajmy Onyx'a!

Od Raven c.d Moon

Wiedząc, że mam wiele czasu, chodziłam leniwie przed siebie. Zaczęłam biec. Powoli, starając się nie potknąć i nie zaliczyć tysięcznej gleby, wywołanej przez głupi korzeń. Wybiegłam z lasu, będąc na wielkim polu. Zwolniłam, gdy ujrzałam dom, samotnie stojący. Nad nim wędrowały bardzo ciemne chmury, które chciały by ostrzec, żeby lepiej się nie zbliżać. Mimo to, szłam przed siebie. Zatrzymałam się i patrzyłam na dom. Coś huknęło, a ja podskoczyłam i cała spięta oglądałam się wokół szukając źródła hałasu. Mimo niepokoju, zbliżałam się do domu. Chwilę później słyszałam szepty. Śmiech. Głośne rozmowy. Patrzyłam się z przerażeniem na dom. Przed oczami pojawiały mi się najgorsze momenty życia. Przestały. Odwróciłam się i zaczęłam biec, czując jak niepokój powoli zmniejsza się. Biegłam nie patrząc pod nogi. Zwolniłam i zatrzymałam się, uspakajając oddech. Rozejrzałam się, czy nikogo nie ma w pobliżu i położyłam się, zamykając oczy i starając wygonić pozostałości po obrazach. "Tak... Ta moja głupia ciekawość, kiedyś doprowadzi mnie do szaleństwa" Pomyślałam. Wstałam, na moje szczęście przede mną leniwie płynął strumyk. Podeszłam i z obrzydzeniem spojrzałam na niego.
-Nie mam innego wyjścia... -Burknęłam i zaczęłam pić zimną wodę.
-------
Łaziłam bez celu po lesie. Od czasu do czasu coś pazurem nabazgrałam na drzewie. Nie, to nie jest moje motto. A może jednak? Kto wie... Poczułam, że ktoś znajduje się przede mną. Nie tylko czyjąś obecność, krew również. Powoli, lecz pewnie zbliżałam się. Zatrzymałam się, ukrywając za drzewem. Kilkanaście kroków dalej, stała czarno-biała wadera, który konsumował królika. Na widok pożywienia zrobiłam się głodna. Głośno, przełknęłam ślinę patrząc się to na królika, to na wilczycę. Nie pewnie wyszłam zza drzewa i szłam, starając nie nadepnąć na żadną gałąź. Ku mojemu przykremu szczęściu, nadepnęłam na coś. Na kogoś, a ten ktoś pisnął i uciekł. Mysz. Zaśmiałam się. Zwróciłam uwagę wilka, który patrzył się na mnie. Zacisnęłam zęby i zaczęłam się cofać. Zatrzymałam się, gdy wpadłam na drzewo. Uderzając o drzewo sztylety, które miałam przypięte do grzbietu, odczepiły się i upadły nieco dalej mnie. Wilczyca wyprostowała się i zbliżyła o kilka kroków. Zgarbiłam się, po czym wyprostowałam. Patrzyłam wilkowi prosto w oczy, wiedząc, że albo się przestraszy i odejdzie, albo będzie stał tu jak kołek i czegoś oczekiwał.
-Jestem Raven -Uniosłam wyżej łeb, nadal patrząc się wilczycy w oczy.

(Moon? :P)

Nowa Wadera!



Powitajmy Raven!

Od Moon

Szłam lasem po terenach nowej watahy, starałam się zapamiętać dróżki, aby po prostu się nie zgubić. Po jakichś 30 minutach czułam się jakbym, przeszła kilka kilometrów. Akurat znajdowałam się na jakiejś łące. W pobliżu było drzewo, więc wspięłam się na nie i położyłam. Patrzyłam się na kwiaty i zasnęłam.
Obudziłam się i od razu usłyszałam donośne burczenie w brzuchu. Wstałam i zeskoczyłam z drzewa. Szukałam zwierzyny, której za Chiny nie mogłam wyczuć. "Jest! Mam trop!" Ruszyłam za zapachem. Nie opodal mnie było kilka królików. Uśmiechnęłam się dumna z siebie. Zaczaiłam się za sporym kamieniem. Poczekałam chwilę, aż któryś zbliży się. O, proszę... Rzuciłam się na jednego i szczękami zmiażdżyłam mu głowę. Powoli zaczęłam spożywać padlinę.

(ktoś chętny?)

sobota, 26 grudnia 2015

czwartek, 24 grudnia 2015

Od Sahary cd Draco

-też coś.. -mruknęłam coś pod nosem.
Ruszyłam za basiorem. Po jakimś czasie Basior musiał się zorjętował że idę za nim.
-Uparta jesteś-rzekł basior.
-Może trochę... odpowiesz mi na to pytanie czy nie?
-eh.. niech ci będzie nazywam się Draco..
-no dziękuje łaskawco.. -chwile milczałam- ja Sahara..
Uśmiechnęłam się lekko
-miło poznać -basior powiedział jakby z przymusu...
Po tym po prostu odeszłam.
 (Draco?)

sobota, 5 grudnia 2015

Od Draco cd Sahary

-Co my tu mamy.. młoda wadera..
-czego chcesz?!- odpowiedziała lekko wściekła-
-nie spinaj się tak młoda..
-nie spinam.
-widać heh..
-od powiesz mi na pytanie: Kim Ty Wogule jesteś?
-pomyśle
Można powiedzieć że zjechałem waderę wzrokiem .
- ale nie tym razem kotku-powiedziałem dość ironicznie odchodząc.
Wadera warknęła coś pod nosem.

(Sahara?)

środa, 2 grudnia 2015

Nowy Basior

Powitajmy Draco!

Od Sahary

Obudziłam się w swojej jaskini, przez chwile patrzyłam w jeden martwy punkt przede mną.
Po jakimś czasie wstałam i wyszłam przed jaskinie. Na nocnym niebie malował się  księżyc otoczony mil jadem gwiazd. Ruszyłam w las światło księżyca przebijało się przez pozbawione już liści gałęzie drzew. Wydawało mi się że jestem sama lecz tak nie było. Nagle coś przemknęło najpierw przede mną po tem za mną. Stanęłam nastawiając uszu nic nie usłyszałam warknęłam
-Kim jesteś?!
Odpowiedział mi tylko śmiech.

(ktoś?)

Nowa Wadera!

Powitajmy Sahare!

Obserwatorzy