środa, 10 lutego 2016
Od Hope
Spacerowałam spokojnie po terenach watahy.Wszędzie pełno śniegu .Znajdowałam się w jakimś małym lesie.Nagle usłyszałam dziwny dźwięk.Zatrzymałam się i odwruciłam się.Zaczełam biec lecz po chwili zwolniłam i zaczęłam spokojnie iść .Ciągle miałam wrażenie ,że ktoś za mną podąża .Nagle przede mną stanęło dziwne zwierzę.Było całe białe .Nie wiedziałam jak się nazywało ale zostawiało za sobą dziwne lodowe ślady i było podobne do konia.Rzuciło się w moim kierunku.Na szczęście uskoczyłam mu z drogi.Zwierzę znów zaczęło biec w moją stronę.Pod wpływem impulsu skoczyłam na niego zadając mu rany na ciele.Zwierze prubowało mnie zrzucić ale ja nadal trzymałam się z całej siły.Jednak po dłuższej chwili zrzuciło mnie .Upadłam na ziemie ale bez żadnej rany.
Zwierzę zaczęło podchodzić w moją stronę.Szybko wstałam ale zwierzę zdarzyło mnie znów uderzyć.Zwierzę prubowało na mnie stanąć ale odsunełam się w bok.Nagle wstałam i skoczyłam na zwierzę przemieniając się w feniksa.Zwierzę tylko jękneło z bólu .Moja łapa paliła się więc nie można się dziwić.Szybko wyciągnęłam szpony z zwierzęcia.Nagle coś zaczęło zblirzać się w naszym kierunku.Było to to samo zwierzę.Przestraszyłam się i zaczełam lecieć jak najdalej z tad.Na moje szczęście nie podąrzali za mną.Szybko wróciłam do swojej jaskini i próbowałam odpocząć po poprzedniej walce.
Koniec !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz