wtorek, 29 grudnia 2015

Od Darth'a c.d Night

Patrzyłem się w wodę jak zaczarowany. Mój ulubiony kolor... Błękitny! Uwielbiam. Spojrzałem na waderę, która co jakiś czas na mnie spoglądała.
-Skąd wiedziałaś, że taki kolor uwielbiam?.. -Spytałem nadal patrząc się w wodę.
-Nie wiedziałam. -Zaśmiała się.
-Taaa... Jasne.- Usłyszałem burczenie w brzuchu.
-Ymm...
-Noo... -Zamyśliłem się- Jesteś może głodna?..
-Trochę. -Wadera zeskoczyła z drzewa, odwróciła się i przytknęła nos do ziemi, zapewne szukając poszlak jakiegokolwiek zwierzęcia.
-Może ja to zrobię? Albo nie! -Uśmiechnąłem się i znalazłem obok niej- Poszukamy zwierzyny z powietrza? Prościej będzie... -Wilczyca przytaknęła.
Wzbiliśmy się w powietrze. Ja byłem na przodzie, a ona nie daleko mnie. Szukaliśmy jakichś zwierząt roślinożernych. Najlepiej saren i jeleni. O tak... Otrząsnąłem się z marzeń. Szybowaliśmy tak dobre kilkadziesiąt minut. Zauważyłem spore stado. Spojrzałem na waderę i puściłem jej oczko.  Wybrałem jednego, dość dużego jelenia. Dałem znać Night, by poczekała chwilę. Obniżyłem trochę lot. Zwinąłem skrzydła, będąc centralnie nad roślinożercą. Chwila i zwierze leżało martwe i krztuszące się własną krwią. Wilczyca, jakby znikąd znalazła się obok mnie. Odszedłem od padliny, oblizując krew z pyska.
-Damy mają pierwszeństwo. -Uśmiechnąłem się od ucha do ucha.
Usiadłem i cierpliwie czekałem, aż wadera skończy. Moje myśli się spełniły. Night odeszła od martwego zwierzęcia, co jakichś czas zlizując krew. Podeszła do mnie i powiedziała:
-Twoja kolej, dżentelmenie.
Wstałem, uśmiechnąłem się i podszedłem do jelenia. Wziąłem się za już zimne mięso. Coś mi nie pasowało i nie zjadłem dużo. Ze skwaszoną miną oddaliłem się od padliny. Zauważyłem, że wilczyca chciała coś powiedzieć, lecz się powstrzymała. Położyłem się pod drzewem, gdzie nie zaznałem chłodu.
-Chyba drzewa są po to by dawać cień.. -Warknąłem sam do siebie.

(Night? :P)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy