-Spokojnie...-odpowiedziałam spokojnym głosem-
-A co cie to?!-ponownie warknął-
-Widzę że się nie dogadamy... ale odpowiedz na jedno pytanie.
-Jakie?
-Co ci się stało?
-Nie twoja sprawa..-warknął-
Po tej odpowiedzi miałam wrażenie, że się chce na mię rzucić.
-Okej...
Odeszłam w krzaki udając, że sobie idę ale zaczaiłam się w krzakach..
Niestety chyba basior się zorientował.
(Darth?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz